Wstałam o 6.30. Wzięłam prysznic, umalowałam się, ubrałam, zjadłam śniadanie oglądając ‘Supernianię’, na 8 poszłam do pracy, ok. 11.30 na służbowe polecenie poszłam do optyka, bo kierowniczce zniszczyły się okulary, wzięłam ze sobą koleżankę, w drodze powrotnej zaszłam do biblioteki i wypożyczyłam „ Na Wschód od Edenu”, o godzinie 13.30 skończyłam pracę, pojechałam na szmaty, dokonałam zakupu góry od stroju w kolorze oczojebnej pomarańczy, wróciłam do domu, ugotowałam podpiwek, odmroziłam sushi, oglądałam TV, zjadłam sushi, nakarmiłam psa sushi, przebrałam się, zaczęłam czytać książkę, wyszłam na podwórek z książką z zamiarem opalania się, o 18 rozlałam podpiwek do butelek, nazbierałam 3 wiadra ogórków, zrobiłam kolację, zjadłam oglądając ‘ Detektywów’, posprzątałam kuchnię i jestem.
Mój wspaniały dzień dobiega końca : ) A zbieranie ogórków to swoją drogą doskonały czas na przemyślenia. Przynajmniej dla mnie ;P.
Zapomniałam wczoraj dodać, że oglądałam wspaniały film… „Piotruś Pan”. Ej, no wbrew pozorom film przeznaczony dla dzieci daje do myślenia i przypomina jak to było, gdy byliśmy mali, nie mieliśmy obowiązków i mogliśmy się beztrosko bawić. Poza tym Piotruś, czyli Jeremy Sumpter, który go grał mimo swoich 14 lat już był zabójczo przystojny. Teraz ma już 21. Dobra koniec wzdychania ;D
Pora spać ;P
Ściskam – A.