niedziela, 12 września 2010

dream

Jestem pieprzoną marzycielką. Momentami czuję jakbym Grala w jakimś filmie i wyobrażam sobie jak jest pięknie, jacy ludzie są wspaniali, co oczywiście nie może być prawdą.
Ostatnio rozmyślałam nad tym jak pięknie by było gdyby z ukochanym zamiast po przez wszelkiego rodzaju komunikatory rozmawiać wysyłając sobie listy jak kiedyś hen hen dawno temu… Czekać z niecierpliwością na każdy list, otwierać i czuć zapach tej osoby. Kiedyś czytałam, że po charakterze pisma można określić człowieka. ;>

A Bułgaria… Było pięknie i gorąco. Opaliłam się na kakałko i poznałam wielu wspaniałych ludzi z którymi utrzymuję kontakt. . W przyszłym roku planujemy ponownie wyjazd do Primorska… Paryż niestety musi poczekać :)





Wiecie… mam wrażenie, że mówię do ściany…


-A