Po 2. To przykre, ale ja nienawidzę fałszywości wśród ludzi. Po prostu to jest masakryczna cecha. Miałam paczkę koleżanek na początku było coś takiego jak us5, a gdy poszłyśmy do liceum (wszystkie do tej samej klasy) to się zrobiło us8. I wszystko było by dobrze, gdyby nie jedna z nas i to moja najlepsza kumpela zaprzyjaźniła się z inną, w ogóle nie z naszej paczki. Nasza 'przyjaźń się rozpadła. Potem wszystkie z paczki nie lubiłyśmy tej, która 'zabrała' nam koleżankę i z tego co pamiętam to każda po kolei równo dawała na nią. Ja oczywiście najbardziej, bo to moją 'przyjaciółkę' zabrała, a tu proszę państwa co? Nagle koleżanki, które tak dawały na tą pannę spotykają się z nią na grilla, na spacerki, na piwko. Najśmieszniejsze, że o tym wszystkim dowiaduję się nawet nie od nich.
Mnie to strasznie boli i rani. Tym bardziej, że czuję, że wszystko się rozpada. Ale ja o to walczyć nie będę, bo to ja zawsze pierwsza rękę podawałam, przepraszałam, bo po prostu tęskniłam. Ale skoro one mają to w dupie to ja tym bardziej.
ehh. użalam się.
Całuję :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz